Krakowska szopka… inna niż wszystkie
Opublikowano 31 sty 2023
Krakowska szopka… inna niż wszystkie
Plantami pod Barbakan i tu kilka słów historii. Później, jak orszak królewski, szlakiem przez Bramę Floriańską na Rynek przeszła klasa I b. Właśnie wybiła godzina dwunasta i z wieży kościoła Mariackiego rozległ się hejnał. Tutaj nieopodal Sukiennic, gdzie w podziemiach ciągną się lochy i zawiłe korytarze, opowiedziałam dzieciom legendę o kogucie i ciekawskiej gospodyni zamieszkującej Pałac Krzysztofory, w którym obecnie mieści się Muzeum Historyczne m. Krakowa. To miejsce było naszym celem. Wybraliśmy się podziwiać cud krakowskiej kultury – szopki… znane na całym świecie. Szopki? To, co ukazało się naszym oczom, było nieprawdopodobne i zaczarowane. Zobaczyliśmy Rodzinę Świętą z Jezusem w żłóbku, ale… w wielopoziomowych budowlach, pałacach, kościołach bogato zdobionych, całych błyszczących, pełnych blasku i mieniących się kolorami. Wypełniały je ruchome miniaturowe postaci historyczne, legendarne i współczesne: aniołowie, Trzej Królowie, Pan Twardowski, Lajkonik, krakowianki i krakowiacy… i oczywiście smok wawelski. Wszystko umieszczone w dużych, średnich i małych szopkach, a także tych miniaturowych w łupinie orzecha lub skorupce jajka. Wszystkie przykuwały naszą uwagę, i te wykonane prze szopkarzy, ale również te zrobione przez całe rodziny, dzieci z przedszkoli i szkół. Pełni wrażeń „wyjechaliśmy” z muzeum na skrzydlatym rowerze. Na pożegnanie z czasem Bożego Narodzenia znów zagrał nam hejnał. A my ponownie wracaliśmy ulicą Floriańską, zajadając się tradycyjnymi obwarzankami lub jak wolą inni preclami, którymi dzieliliśmy się z krakowskimi gołębiami.
Przygotowała
Dorota Dudek